Winobranie w języku polskim oznacza zbiór winogron w winnicy z krzewów winorośli. Słowa winobranie, winnica, winorośl wskazują na to, że wyrabianie wina na obszarach polskojęzycznych jest silnie zakorzenione. Nie mamy bowiem w naszym języku specjalnych słów na określnie innych zbiorów, np.: pszenicznisko, żytowisko, przenicobranie. Winobranie w Polsce ma bogatsze tradycje niż np.: w Wielkiej Brytanii. W języku angielskim na czynność winobranie używamy słowa „harvest” co ogólnie znaczy żniwa. Pod słowem żniwa może się mieścić zbiór różnych plonów, np.: pszenicy, jęczmienia itp. W polszczyźnie wyrażenie „winobranie” jest zastrzeżone do czynności zbierania winogron na wino.
Mamy również piękne określenia na uczestników winobrania. Są to takie słowa jak: winobranki i winobrańcy. Dodatkowo świadczą o bogatych tradycjach wyrobu wina na naszych obszarach w czasie kształtowania się polszczyzny. Na zasadzie ciekawostki można wspomnieć, że po XVI wieku w Polsce nastąpiło wyraźne oziębienie klimatu mocno ograniczając uprawę winorośli. Mimo tego zachowaliśmy specjalne słownictwo.
W poprzednim akapicie wspominamy o tym, że klimat ma duże znaczenie dla winiarstwa. Winiarze na obszarach o stabilnym klimacie, gdzie nie ma oziębień, gwałtownych deszczów czy załamań pogody, w czasie winobrania nie muszą martwić się o pogodę. Do takich obszarów należy Nowy Świat czyli winnice australijskie, chilijskie, argentyńskie, południowoafrykańskie i amerykańskie. W Starym Świecie czyli w Europie obszary o stabilnym klimacie obejmują Hiszpanię, Portugalię, południowe części Włoch i Francji.
Inne warunki zbioru winogron ma winiarz, gdzie klimat jest mniej stabilny. Na takich obszarach potrafią być lata z piękną pagodą, ale również potrafi być rocznik, w których zbiór został popsuty przez okropne warunki pogodowe. Winogrona zebrane przy kapryśnych rocznikach nie dadzą wina dobrej jakości. Do takich obszarów należy Bordeaux, Szampania, północne i środkowe Włochy oraz Niemcy i Austria. Tam wspaniałe wina można wyrobić tylko w gorących i stabilnych rocznikach
Wiemy już, że pogoda decyduje czy rocznik będzie udany i czy wino dobrze się sprzeda. Prześledźmy jak to działa na przykładzie Bordeaux. Przed winobraniem winiarz sprawdza czy winogrona są dojrzałe. Okazuje się że nie, bo są kwaśne i mają zielone pestki. Prognoza wskazuje, że za dwa tygodnie, wtedy gdy winogrona już powinny dojrzeć, zapowiadane są oziębienie i deszcze. Winiarz ma więc do wyboru, zebrać niedojrzałe winogrona, czy ryzykować i czekać na ich optymalną dojrzałość. Po załamaniu pogody mogą one się nie nadawać na dobre wino, ponieważ będą rozwodnione.
Kiedy hiszpański winiarz chce zrobić wino nie będzie miał podobnych obaw. Klimat w hiszpańskich regionach winiarskich cechuje się względną stabilnością. Ale i on musi być czujny w okresie zbliżania się winobrania. Jest bowiem krótki przedział czasowy kiedy winogrona osiągają dojrzałość cukrową i dojrzałość polifenoliczną. Tylko wtedy kiedy te dwie dojrzałości się zejdą jest szansa na to, że wino będzie najwyższej jakości. Jeśli winiarz zbierze winogrona za wcześnie, mogą one mieć dojrzałe polifenole, jednak cukrów będzie za mało i wino na pewno nie będzie najlepsze.
Inne warunki w swoich winnicach ma winiarz z Nowego Świata. W klimacie gorącym cukier szybko gromadzi się w winogronach i polifenole nie nadążają z dojrzałością. Winiarz aby nie utracić jakości winogron, nieraz jest zmuszany zerwać je szybciej. Dlatego najwyższej jakości wina z Nowego Świata rzadko kiedy dorównują najwyższej jakości winom z regionów europejskich.
Dobre wino musi być zrobione z winogron wysokiej jakości tzn. zdrowych i nienaruszonych. Zapewnić to może tylko zbieranie ręczne. Zatem czy możemy kupić dobre wino w sklepie? Niestety nie, ponieważ praca winobrańca wysoko podnosi koszty wytwarzania wina. Takie wino nigdy nie będzie kosztować 20 zł. Najlepsze posiadłości winiarskie stawiają tylko na zbiór ręczny. Zatrudniają one doświadczonych winobrańców, którzy wiedzą, jak odciąć kiść i które owoce należy odrzucić.
Jeśli wino produkowane jest na rynek masowy, żeby nie podrażać jego produkcji trzeba ciąć koszty. Winogrona wówczas są zbierane przy pomocy specjalnego kombajnu. Kombajn nie zbierze owoców tylko zdrowych, zbiera wszystko, co popadnie, również owoce popsute i niedojrzałe, a wiele z nich zostanie uszkodzonych lub zgniecionych. Czy kupimy z takiego zbioru dobre wino? Raczej nie.
Komentarze i pytania